28 marca 2024

Czym prawo różni się od moralności?

Moralność to niezwykle szerokie i nierzadko problematyczne zagadnienie. Namysł nad kategorią moralności trwa nieprzerwanie już od czasów najszlachetniejszej epoki w historii ludzkiej myśli – czasom wielkich filozofów starożytnych, spośród których wymienić można chociażby Platona i Arystotelesa, ale też sofistów – bojowników demokracji. Niektórzy twierdzą wręcz, że moralność jest jedynym, co odróżnia nas od zwięrząt – tylko człowiek doświadcza różnego rodzaju dylematów moralnych, a nie działa w oparciu o ślepe instynkty.

Jeszcze do niedawna dominujący nurt w prawoznawstwie, czyli pozytywizm prawniczy, przekonywał, że prawo nie ma żadnego związku z moralnością – jest tworzone w oparciu o przesłanki pozamoralne. Historyczne doświadczenia II Wojny Światowej pokazały, że myślenie to kryje za sobą wiele zagrożeń. Właśnie dlatego kwestia związku prawa i moralności jest niezwykle doniosła. Warto poświęcić chwilę, by zbadać tę kwestię.

Tym, co przede wszystkim różni prawo od moralności, jest przedmiot regulacji. System prawny zawiera w swoim obrębie tylko normy odnoszące się do zewnętrznego zachowania ludzi, ocenia ich skutki dające się odnotować w świecie zewnętrznych. Moralność z kolei, (chociaż istnieją nurty, które moralną wartość czynu uzależniają od ich konsekwencji, takie jak utylitaryzm), zajmuje się także intencjami, jakie towarzyszą działaniu. Klasyk teorii moralności, Immanuel Kant, twierdził, że czyny są moralne jedynie wtedy, gdy wypływają z wewnętrznego poczucia obowiązku. Najważniejsza jest tu motywacja. Prawo w bardzo ograniczonym stopniu odnosi się do tej kwestii.

W istotnym stopniu różni się także sposób regulacji. Prawoznawcy najczęściej konkludują, że prawo wykazuje podejście minimalistyczne: wskazuje pewne określone minimum, składające się na podstawowe obowiązki i normy postępowania konieczne dla zachowania ładu społecznego. Z drugiej strony moralność stawia o wiele wyższe cele. Jej sposób regulacji jest w swej istocie maksymalistyczny: wyznacza ludziom moralny ideał, do któego powinni dążyć, jeśli chcą móc nazywać się ludźmi etycznymi.

Źródła prawa i moralności są w dużej mierze rozbieżne. Prawo jest stanowione: tworzone przez państwo, bardzo często w oparciu o opinie zawodowych prawników. Może się zmieniać tylko na skutek formalnych procedur, takich jak np. inicjatywa ustawodawcza, których przeprowadzenie wymaga postępowania według ściśle określonych punktów. Chociaż są niektórzy (np. przedstawiciele nurtu prawnonaturalnego), którzy twierdzą, że prawo jest nam dane przez jakąś wyższą instancję, co do zasady dominuje przekonanie o twórczej roli prawodawcy w tym zakresie.

Moralność funkcjonuje na nieco innych zasadach. Spór o źródła moralności trwa od stuleci i wymienienie wszystkich stanowisk mogłoby stać się podstawą do opracowania oddzielnego artykułu. Tym, co nas szczególnie interesuje, jest fakt, iż moralność nie jest spisana w jednoznacznych punktach. Odbywa się na jej gruncie wiele nieścisłości, a jej treść jest w dużej mierze internalizowana przez całe życie, głównie w procesie socjalizacji. Ewentualne zmiany w moralności są pochodną długotrwałych kulturowych procesów, które nie zawsze odbywają się z pełną akceptacją społeczności.

Czym się różni prawo materialne od prawa formalnego?

Tym, co różni prawo od moralności jest także sposób reakcji na złamanie przez kogoś ich założeń. Prawo działa w sposób zdecydowany i sformalizowany: osoba, która dokonała jakiegoś wykroczenia, jest poddana określonym procedurom i zostanie ukarana w oparciu o istniejące w przepisach sankcje za ten określony czyn. Reakcja na naruszenie norm moralnych jest o wiele bardziej zdecentralizowana – najczęściej wiąże się ze społeczną dezaprobatą, i to tylko w niektórych kręgach.

Prawo, choć w swoich założeniach może w dużej mierze opierać się na systemie etycznym funkcjonującym w społeczności prawniczej (i często tak się właśnie dzieje – prawnicy kształtowani są przez określoną kulturę i często nie są wolni od jej wpływów) to prawo w istotny sposób różni się od moralności. Chociaż obie dziedziny w istotny sposób wpływają na siebie wzajemnie. W artykule tym poruszone zostały tylko podstawowe kwestie związane z tym zagadnieniem – jest ono na tyle złożone, że można by na jego podstawie napisać jakąś grubą, poczytną książkę.